Usługi:
- WYKOŃCZENIA WNĘTRZ
Sprzedam:
- Na Wymiar!Belki dekoracyjne, maskowni... (2024.05.13)
Sprzedam:
- Domowe pierogi ręcznie lepione (2024.05.13)
Sprzedam:
- Sprzedam stól i krzesła (2024.05.10)
Sprzedam:
- Sprzedam fotele i ławę (2024.05.10)
Sprzedam:
- Sprzedam wersalkę (2024.05.10)
Kupię:
- SKUP ANTYKÓW – KUPIĘ Antyki ̵... (2024.05.10)
Sprzedam:
- Kolorowa piano party ,animacje,zabawa... (2024.05.09)
Różne:
- Zapraszamy do Nowoczesnego Centrum Ur... (2024.05.07)
Kupię:
- KUPIĘ ANTYKI / STAROCIE - NAJLEPSZA OF... (2024.05.06)
Sprzedam:
- Domowe pierogi ręcznie lepione (2024.05.05)

Dodaj ogłoszenie Przeglądaj ogłoszenia Regulamin

Derby Sudetów poważnie zagrożone

Wczoraj (18 listopada 2015) jeleniogórska Policja wizytowała stadion przy Złotniczej. Obecność służb mundurowych była związana ze zbliżającymi się derbami Sudetów, Karkonosze Jelenia Góra - Górnik Wałbrzych. Obiekt oceniano pod kątem spełnienia wymogów bezpieczeństwa i możliwości rozegrania na nim spotkania drużyn, których kibice są zwaśnienie. Jak twierdzą przedstawiciele Policji, nie ma przeszkód aby mecz się odbył. Niestety nie znaczy to, że do niego dojdzie, bowiem obecny stan boiska przy Złotniczej nie pozwala na przeprowadzenie zawodów sportowych.
Przypominanie dlaczego murawa przy Złotniczej nie nadaje się do rozegrania spotkania piłkarskiego robi się nudne. W skrócie tylko informujemy, że niemal na całym boisku stoi woda. Bardzo grząsko jest wszędzie, są też miejsca gdzie utworzyły się bajora. Obserwując prognozy na najbliższe dni trudno sobie wyobrazić, iż stan ten ulegnie zmianie. Raczej może się tylko pogorszyć.
Mecz z Górnikiem to piłkarskie wydarzenie roku w Jeleniej Górze. Kibice już od dawna ostrzyli sobie zęby na obejrzenie tego szlagieru. Bilety niemal całkowicie zostały wyprzedane, fani obu ekip od tygodni mobilizują się, by 22 listopada dobrze zaprezentować się na trybunach. Organizacyjnie do konfrontacji KSK - KSG przygotowują się też ludzie jeleniogórskiego klubu. Widząc co się dzieje z murawą, już we wtorek (17 listopada) wystosowali pismo do prezydenta Marcina Zawiły, by ten był świadom jak duże jest zagrożenie nie rozegrania spotkania z Górnikiem. Jeśli rzeczywiście do tego dojdzie, będzie to piąty mecz w ciągu dwóch lat, który został odwołany z powodu zalanego boiska. Tylko w bieżącym roku do skutku nie doszły spotkania ze Stilonem Gorzów Wielkopolski i Piastem Żmigród.
W trakcie policyjnej inspekcji na stadionie pojawili się pracownicy Term Cieplickich oraz Urzędu Miasta. Dyskutowali, oglądali boisko i robili mu zdjęcia. Chcieliśmy zapytać Marka Siatrka o jego ocenę szans na rozegranie spotkania, jednak przekazał nam, iż nie jest upoważniony do udzielenia odpowiedzi, odsyłając do władz spółki. Na bardzo nikłe, ocenia te szanse Tomasz Kowalczyk. - Zdrowy rozsądek podpowiada, że w niedzielę nie będziemy mieli okazji emocjonować się tak długo przez wszystkich oczekiwanym wydarzeniem sportowym. Jedyna nadzieja w aurze, jeśli ta ulegnie gwałtownej zmianie, być może jakimś cudem boisko zostanie doprowadzone do używalności. Obserwując prognozy pogody trudno jednak o optymizm - mówi prezes Karkonoszy. - Przykro mi jest, że kolejny raz z tego powodu zostanie zepsute sportowe święto. Czasem zastanawiam się czy władze Jeleniej Góry są lojalnie informowane przez swoich podwładnych o stanie naszych obiektów sportowych i problemach z nimi związanych, bo naprawdę trudno sobie wytłumaczyć, iż ten stan trwa nadal. Niestety w pewnym sensie już się przyzwyczailiśmy do tych problemów. Może to jest moment, w którym wszystkie zainteresowane strony powinny się nad tym pochylić i coś z tym zrobić - dodaje Artur Milewski, trener KSK.
We wcześniejszych publikacjach już wspominaliśmy, że Karkonosze są na cenzurowanym w Dolnośląskim Związku Piłki Nożnej i pobłażanie dla jeleniogórzan może się skończyć. Po meczu z Piastem Żmigród DZPN przysłał do Jeleniej Góry informację, że nie może dojść do kolejnej takiej sytuacji i zawody powinny zostać rozegrane na boisku rezerwowym. Wyznaczono na nie stadion przy Lubańskiej. Sęk w tym, że w przypadku meczu z Górnikiem rozgrywanym nawet bez publiczności, Policja oczekuje pełnego zabezpieczenia spotkania ze strony organizatora, co oczywiście niesie za sobą duże koszty, przy zerowych wpływach z biletów. - Szkoda mi Karkonoszy - mówi bez ogródek Andrzej Padewski, prezes DZPN. - Klub stara się jak może wypełnić swoje organizacyjne zobowiązania, a ciągle zawodzą czynniki od niego niezależne, bo przecież to nie Karkonosze są właścicielem czy operatorem stadionu - zauważa. - Nie wiem jeszcze jaka będzie decyzja władz związku jeśli nie dojdzie do skutku mecz z Górnikiem. To przypadek szczególny, więc na pewno pochylimy się na tym indywidualnie i ze zrozumieniem podejdziemy do racji klubu. Coś się jednak musi wydarzyć, więc nie wykluczam, że złożę wniosek o zamknięcie stadionu przy Złotniczej dla rozgrywek DZPN. Może wtedy władze miasta i spółki TC zrozumieją, że to nie może trwać dalej - zastanawia się Padewski.
Jutro (20 listopada 2015) rano na naszym stadionie dojdzie do kolejnego spotkania przedstawicieli Policji, służb ochroniarskich, spółki TC, miasta oraz klubu i zostanie podjęta decyzja czy mecz się odbędzie, bo jak mówi z-ca komendanta miejskiego Policji Piotr Wałczyk, służby odpowiedzialne za zabezpieczenie spotkania muszą ją znać z dwudniowym wyprzedzeniem.

Piotr Kuban
Foto: Piotr Kuban

Podziel się z innymi:

• facebook
• twitter