Usługi:
- WYKOŃCZENIA WNĘTRZ
Sprzedam:
- Pierogi z mięsem 0.99 zł szt oferta pro... (2024.05.16)
Sprzedam:
- Płyty warstwowe z wypełnieniem PIR or... (2024.05.16)
Sprzedam:
- Pierogi ręcznie lepione (2024.05.15)
Sprzedam:
- Na Wymiar!Belki dekoracyjne, maskowni... (2024.05.13)
Sprzedam:
- Domowe pierogi ręcznie lepione (2024.05.13)
Sprzedam:
- Sprzedam stól i krzesła (2024.05.10)
Sprzedam:
- Sprzedam fotele i ławę (2024.05.10)
Sprzedam:
- Sprzedam wersalkę (2024.05.10)
Kupię:
- SKUP ANTYKÓW – KUPIĘ Antyki ̵... (2024.05.10)
Sprzedam:
- Kolorowa piano party ,animacje,zabawa... (2024.05.09)

Dodaj ogłoszenie Przeglądaj ogłoszenia Regulamin

Nadzieja umarła w 70-ej minucie

Na półfinale wojewódzkim zakończyła się przygoda Karkonoszy Jelenia Góra z Pucharem Polski. Nasz zespół przegrał przy pustych trybunach przy Złotniczej 0-3, jednak wynik ten nie oddaje przebiegu spotkania, bo biało - niebiescy mogli dzisiaj sprawić niespodziankę, ale zabrakło im szczęścia i wiary we własne umiejętności.
Pierwsza połowa była zaskakująco słaba w wykonaniu wrocławian, którzy praktycznie nie oddali strzału w kierunku bramki strzeżonej przez Oskara Wieliczko. Nasz zespół miał okazje do objęcia prowadzenia. Najbliżej dokonania tego był Maciej Firlej. Niestety najpierw jego techniczny strzał z 12 metrów z trudem wybił na róg Mateusz Sobczak, a w drugiej sytuacji Maciek obił słupek. Była to wymarzona sytuacja, gdyż Firlej wykonywał rzut karny podyktowany za przewinienie na Michale Szramowiacie. Jakby tego było mało, w 38-ej minucie boisko musiał opuścić kapitan zespołu Marek Wawrzyniak, który doznał kontuzji mięśni uda.
Drugie starcie gospodarze rozpoczęli od groźnego uderzenia Michała Szramowiata. Piłka uderzona fałszem nieznacznie minęła słupek. Z minuty na minutę wojskowi zyskiwali jednak przewagę. Mimo to długo nie potrafili otworzyć wyniku. Bliski tego był Daniel Łuczak, ale trafił futbolówką tylko w poprzeczkę. Ostatecznie Karkonosze utrzymały bezbramkowy wynik do 70-ej minuty. W polu karnym jeleniogórzan piłki nie potrafił wybić Tobiasz Kuźniewski, ta wróciła na przedpole bramki, gdzie pokonać Wieliczkę próbował Piotr Godzwon. Nasz golkiper zdołał odbić jego uderzenie, ale przy dobitce Marcina Przybylskiego nie miał już szans.
Karkonosze starały się o zdobycie gola wyrównującego, ale nie miały atutów, aby go zdobyć. Zrezygnowanych jeleniogórzan dobił Przybylski. Najpierw wykorzystał bierność Tomasza Palimąki i Jacka Bochni, a w doliczonym czasie gry na gola zamienił rzut karny.
- Gratuluję gościom, uznaję ich klasę i poziom. Do przerwy mogliśmy prowadzić, zgodzi się z tym chyba każdy obserwator tego meczu. Po zmianie poniosła mnie chyba trochę ułańska fantazja. Chciałem zagrać ofensywnie i młodzi piłkarze Śląska wykorzystali to brutalnie - powiedział po meczu Artur Milewski, trener KSK. - Finisz mieliśmy zabójczy, bo zdobyliśmy trzy gole w 20 minut. Natomiast wcześniej przeżywaliśmy trudne chwile. Karkonosze miały rzut karny i kto wie jak mecz, by się potoczył gdyby rywal go wykorzystał. W drugiej połowie graliśmy już lepiej. Zdominowaliśmy rywala, co przyniosło pierwszą bramkę, która uspokoiła grę. W końcówce przechyliliśmy szalę zwycięstwa na naszą stronę - podsumował Arkadiusz Bator, szkoleniowiec wrocławian.

KARKONOSZE JELENIA GÓRA - ŚLĄSK II WROCŁAW 0-3 (0-0)

Bramki: 0-1 Przybylski 70', 0-2 Przybylski 90', 0-3 Przybylski 90'+3'.
Żółte kartki: Bochnia, Sareło oraz Wrótny, Wiech, Kohut, Łuczak.
Sędziowali: Kacper Hołojda jako główny oraz Damian Grabowski i Adrian Dorocki.
Bez udziału publiczności.

KSK: Wieliczko - Kuźniewski, Wawrzyniak (38' Palimąka), Bochnia, Mateusz Firlej, Szramowiat (63' Kraśnicki), Poszelężny (75' Kowalski), Sareło, Wersocki (81' Lekszycki), Pieśkiewicz, Maciej Firlej.
ŚLĄSK II: Sobczak - Mikła, Wrótny, Wiech, Badel, Kohut, Danielik (66' Żyrek), Przybylski, Matusik (61' Repski), Bartkowiak (46' Łuczak), Idzik (46' Godzwon).

Piotr Kuban
foto: Piotr Kuban

Podziel się z innymi:

• facebook
• twitter